piątek, 16 grudnia 2016

Gareth Bale - Walijskie Tornado



Osoby Garetha Bale chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Pierwsze kroki kariery stawiał w Southampton. Następnie przeszedł do Tottenhamu, gdzie mógł się pochwalić jedynie nagrodami indywidualnymi. Zabłysł w meczu z Interem Mediolan w Lidze Mistrzów, stając się na tyle wartościowym piłkarzem, że ściągnął go Real Madryt za astronomiczną kwotę ponad 90 milionów euro. Tam dopiero mógł cieszyć się z wielkich sukcesów klubowych wygrywając Puchar Króla, Ligę Mistrzów, Superpuchar Europy i Klubowe Mistrzostwa Świata.


Wydawnictwo RM prezentuje biografie Walijczyka pt.: "Gareth Bale. Walijskie tornado." autorstwa dziennikarza Santiego Siguero, który wydał jeszcze kilka innych książek.

Książka zaczyna się od historii transferu Bale do Realu Madryt. Gareth stał się kolejnym galacticos Florentino Pereza. Piłkarz spełnił swoje marzenia, już w dzieciństwie grał na podwórku w stroju Królewskim. Dopiero później autor sezon po sezonie ukazuje karierę bohatera. Zaczęcie książki w ten, a nie odwrotny sposób autor uzasadnia potrzebom pokazania Bale w kontekście zdarzeń.

Jak młody Gareth grał w piłkę w szkole, był tak dobry że nauczyciele wychowania fizycznego stawiali mu ograniczenia. Miał zakaz gry lepszą - lewą nogą, musiał grać prawą i tylko z pierwszej piłki. Miało to na celu nie tylko danie pograć kolegom, ale i widząc w nim wielki talent, nauczyć go szybszej gry i słabszą nogą.

W książce jest mowa także o reprezentacji Walii. Bale musiał pogodzić się z porażkami i z tym że nie będzie występował na wielkich piłkarskich imprezach. Wiele razy musiał kończyć eliminacje z wieloma porażkami. W 2016 roku Walii wreszcie się udało zakwalifikować na Mistrzostwa Europy.

Lekturę kończy rozdział w którym dowiemy się ilu Brytyjczyków reprezentowało Real Madryt i poznamy ich krótkie noty biograficzne. Gareth jest drugim Walijczykiem w Madrycie, ale którymś z kolei już Brytyjczykiem.

Książkę kończy wkładka zdjęciowa. Publikacja godna polecenia dla wszystkich fanów piłkarza oraz Realu i Tottenhamu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz