Steven Gerrard - Legenda przez wielkie
"L". Piłkarz obdarzony niezwykłymi umiejętnościami, charakterem,
dyscypliną, przeglądem pola. Klasa sama w sobie. Zawodnik oddany i zakochany w
jednym klubie. Całą piłkarską karierę spędził w Liverpoolu, któremu kibicował
od maleńkiego. Nie skusiły go inne oferty, zawsze pozostawał wierny swoim
barwom. Piłkarz a zarazem wielki kibic swojej drużyny. Na boisku zostawiający
zawsze całe serce, walczący do ostatniej sekundy.
Wydawnictwo Sine Qua Non prezentuje
autobiografie legendy. Autobiografie Stevena Gerrarda. Książka jak na
autobiografie przystała bardzo ciekawa i interesująca. Pisał ją bowiem piłkarz,
który ma już siedemnastoletnie doświadczenie na boisku i który ma na prawdę
wiele do powiedzenia. Nie dziwi zatem fakt, że książka liczy sobie 445 stron.
Nawet jakby była dłuższa, czytałoby się ją z takim samym zapałem.
Lektura zaczyna się od prologu, w którym
zawodnik pisze o tym, jak wymsknęło mu się z rąk jedyne Mistrzostwo Anglii,
które chciał wygrać ze swoim klubem. O tym, jak po zwykłym podaniu Shako
poślizgnął się i piłka przeleciała pod jego nogą. Piłkarz opisuje swoje
załamanie, frustracje, nerwy i wielki smutek.
Steven opowiada o roli kapitana zespołu,
z czym musi sobie radzić na boisku i poza nim, jakie ma obowiązki i jak sobie z
nimi radzi, o opiece nad młodszymi zawodnikami. Opowiada jak wysyłał smsy do
piłkarzy, by namawiać ich do transferu do LFC.
Gerard pisze o swoim przywiązaniu do
klubowych barw, o tym, ze nie mógłby zmienić Anfield na inne miejsce. Odrzucił
wyższe oferty by zostać. Odrzucał nawet wielomilionowe oferty reklamowe od
sponsorów. Prowadził normalne życie, mając wspaniałą rodzinę, na której mógł
zawsze polegać. Pieniądze nie były dla niego wszystkim.
Ukazana jest również zmiana rozgrywek i
angielskiego futbolu po tym jak ligą zawładnęli bogaci szejkowie w City czy
Abramowicz w Chelsea. Dużo czytamy o Carragerze i Suarezie o ich pasji do gry i
o tym jak Gerrard namawiał Urugwajczyka do pozostania w LFC.
Legenda The Reds opowiada także o swoim
pożegnaniu z Liverpoolem, ostatnim meczu u siebie i na wyjeździe, o pożegnaniu
z drużyną w Dubaju, a także planach jakie ma na przyszłość.
Nie mogło także zabraknąć pięknych
historii jak cieszynki po bramkach, radość z gry, wygrana w Lidze Mistrzów,
czerpanie radości z trenowania itd. Z drugiej strony ciemne strony piłki czyli
kontuzje. Piłkarz przeżywa poważne urazy w 2011 roku związane z kostką i
pachwiną oraz infekcjami, co skończyło się poradami i współpracą z
psychologiem.
Książka zdecydowanie godna polecenia nie
tylko fanom Liverpoolu i jej legendy, ale także wszystkim kibicom piłki nożnej.
Steven pokazuje, jak być "normalnym" piłkarzem cieszącym się z życia
rodzinnego i boiskowego. Ma wiele do powiedzenia i tym doświadczeniem dzieli
się ze wszystkimi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz