Właśnie skończyłem czytanie kolejnej liczącej ponad 400 stron książki. Była to książka wydawnictwa Arena o legendzie brazylijskiej piłki nożnej - Socratesie - "Doctor Socrates. Piłkarz, filozof, legenda".
Książkę rozpoczyna kilka słów od tłumacza, który niezwykle ucieszył się z propozycji przetłumaczenia lektury, ponieważ w młodości był fanem Brazylijczyka. Następnie przedmowa należy do Johana Cruyffa, dziś już świętej pamięci Holendra, który wyraził smutek, że nie dane mu było porozmawiać z Socratesem dłużej niż zwykłe cześć, cześć.
Na początku znajdziemy także kilka uwag co do tekstu, między innymi o przypisach i przelicznikach. Owszem było to pomocne, ale jeśli książkę czyta ktoś kto średnio interesuje się brazylijskim futbolem, może mieć problem z systemem rozgrywek Paulisty i Brasiliero.
Okładka prezentuje piłkarza stojącego i czekającego na hymn przed meczem reprezentacyjnym na Mundialu z opaską na głowie z napisem "Mexico, Sigue en Pie" (Meksyku, stój dumnie". Był to wyraz wsparcia po tragicznym trzęsieniu ziemi w Mexico City.
Autor dotarł do spisanych przez piłkarza wspomnień i pamiętnika oraz fragmentów autobiografii, którą pisał, ale której nigdy nie opublikował. Fajnie zatem że książka kolejnej legendy ukazała się w Polsce.
Rozmawiał z wieloma osobami, nie tylko kolegami z boiska, ale także żonami, kochankami i najbliższą rodziną zawodnika.
Książka pokazuje także mentalność i charakter Brazylijczyków, dla których bardzo ważna jest muzyka, alkohol, zabawa, radość i luźne podejście do wszystkiego. To także cechowało Socratesa, dla którego futbol był tylko rozrywką i zabawą. Zawsze robił co chce i wlewał w siebie hektolitry piwa, za co później przepłacił życiem.
Nic zatem dziwnego, ze nie poradził sobie z zaangażowanie, rygorem i organizacją Włochów i szybko wyleciał z Fiorentiny.
Książka na pewno godna polecenia. Socrates był człowiekiem orkiestrą. To nie tylko futbol i wielki technik. Studiował medycynę, pisał poezje, pisał piosenki, wydawał płyty, zajmował się malarstwem, polityką i trenowaniem.
Opowieść ma w sobie nie tylko piłkę nożną, ale także politykę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz