wtorek, 30 października 2018

Sprytne imperium Coca - Coli

Od czasu do czasu robiąc krótką przerwę od książek piłkarskich kontynuuje czytanie książek z serii wielkich koncernów. Po Nike (KLIK), Volkswagenie (KLIK) i McDonad's (KLIK), przyszedł czas na Coca - Colę.


Książkę "Obywatel Coke. Kapitalizm według Coca - Coli" otrzymałem z wydawnictwa Rebis, podobnie zresztą jak wyżej wspomniane tytuły.

Lektura głównie o Coca - Coli. Czemu głównie? Ponieważ firma jest bardzo zależna od innych przedsiębiorstw. Opowieści z Colą w roli głównej towarzyszy wiele postaci drugoplanowych - innych firm, nie tylko sojuszników ale i rywali. Sednem jednak jest historia powstania kapitalizmu Coca - Coli.

Przeczytamy także o wielu ciekawostkach, anegdotach i mitach związanych z marką. O pomysłach, planach i reklamach. Znajdziemy także parę wykresu i na prawdę sporą liczbę danych.

Autor analizuje po kolei każdy składnik napoju: wodę, cukier, liście koki, kofeinę i syrop kukurydziany. Nie zabrakło także tematów szkła, plastików i aluminium, a co za tym idzie zanieczyszczeń środowiska i odpadów.

Czytając książkę często mogą zatrzymywać jednostki miar w postaci funta (jako masy), uncji czy galonu. O ile inne jednostki typu dolar nie utrudniały czytania, o tyle te nieco już tak. Szkoda, że autor nie przeliczył amerykańskich miar na europejskie.

Jak mały produkt leczniczy powstały w aptece stał się monstrum, które było największym nabywcą cukru, kokainy i aluminiowych puszek na świecie? Czemu mieszanka cukry, wody i kofeiny w opakowaniu ze szkła, plastiku czy aluminium osiągnęła tak wielki sukces?

Otóż odpowiedź jest bardzo prosta. Cola nie inwestowała w projekty infrastrukturalne, nie posiadała własnych systemów produkcji, nie ma nawet narzędzi, żeby stworzyć swój produkt. Firma przekształcała publiczne zasoby w prywatne produkty. Była konsumentem nie producentem,tak to można nazwać. Ponadto wtedy zasoby były tanie i łatwo dostępne. Dodatkowo outsourcing, narzędzia rynkowe i lobbing. No i nie obyło się także bez licznego i wysokiego wsparcia rządu i wojska. Tak właśnie postało imperium Coca - Coli.

Nie tylko takie podejście do budowania marki zniechęca mnie teraz do picia tego napoju, ale też ilość składników uzależniających, niezdrowych i sposób ich mieszania. To również pozostawia wiele do życzenia.

Książka godna polecenia wszystkim, którzy interesują się historią wielkich firm. Również dla tych, którym czytanie szybko idzie i chcących dowiedzieć się nieco o składnikach, przez co pewnie zniechęcić do picia Coli.

"Obywatela Coke" możecie nabyć TUTAJ w wersji papierowej za 31.92 zł. Dostępna jest także wersja elektroniczna w postaci e-booka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz