Przy współpracy z wydawnictwem Rebis miałem okazje
przeczytać „Sekretny Dziennik” Mario Balotellego, który co ciekawe nie wiadomo,
czy był w ogóle w rękach piłkarza. Tak czy inaczej, lektura jest bardzo
interesująca.
Mało kto wie, ale Mario Balotelli był
kiedyś kilka dni na testach w FC Barcelonie w wieku juniorskim, jednak klub nie
chciał podpisać z nim kontraktu. Teraz jest jednym z najbardziej
kontrowersyjnych, zabawnych piłkarzy o czasem ekstrawaganckim zachowaniu. Wielu
z Was na pewno słyszała o kilku jego ciekawych pomysłach i akcjach.
Dzięki tej książce poznamy wiele różnych
pomysłów piłkarza (ratowanie ludzi w Manchesterze…?), ciekawych korespondencji
(czy na prawdę pisał z … Chuckiem Norrisem?) oraz akcjach (chowanie sie pod
pociągiem…?) a także planach (lot w kosmos…).
Mario ma na pewno miliony na koncie. Jest
zwykłym człowiekiem. Chłopakiem, który nie ma co robić z pieniędzmi i pewnie
robi głupie żarty i wybryki po prostu dla zabawy. Robi to, co pewnie robiłby każdy
z nas mając na koncie kilka zer.
Nie jest to jednak prawdziwy dziennik
Balotelli’ego. Jest to podobno znaleziony dzienniczek przez jednego z obywateli
miasta obok porzuconego Maserati, który następnie został przekazany wydawcy.
Nie ma zatem co oceniać czy to jest prawdziwe czy nie.
Jeśli to wszystko jest prawdą, chciałbym
osobiście go poznać, jeśli to fikcja, będzie to dla mnie zrozumiałe. Niektóre
rzeczy są tak zabawne, że wydaje się, ze nie mogły mieć w ogóle miejsca.
Książka nieźle może nas rozbawić i warto ja przeczytać, choćby dlatego, żeby
się pośmiać.
Sekretny dziennik Mario można polecić nie
tylko dorosłym fanom piłki nożnej i dobrej zabawy, ale także zdecydowanie
dzieciom oraz młodzieży.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz