Ostatnią książką jaką przeczytałem była historia Jimmy Murphy'ego wydana przez wydawnictwo Arena pt.: "Jimmy Murphy. Człowiek, który ocalił Manchester United".
Lektura liczy niemal czterysta stron. Autor zaznaczał już we wprowadzeniu że spisanie historii takiej legendy jest dla niego zaszczytem.
Co więcej, rozmawiał on z kolegami, współpracownikami i rodziną Murphy'ego,co pokazuje jego oblicze z różnych perspektyw. Jego rodzina współpracowała z autorem zatem książka jest również autoryzowana właśnie przez jego rodzinę.
"Człowiek, który ocalił Manchester United". Tytuł idealnie pasuje do bohatera. Po katastrofie w Monachium to właśnie on w klubie przebywał całymi dniami, a nie raz i nocami pełniąc rolę zarówno trenera, menadżera, księgowego oraz skauta. To dzięki niemu klub przetrwał czas, którym nie miał kim grać.
Można by powiedzieć, że jest to historia Manchesteru pod panowaniem Walijczyka. Od czasu jak wyszukiwał młodzież i sprowadzał ją do klubu, przed podniesienie się po tragedii, aż po pracę w nim w wieku 79 lat.
Jest to także opowieść o dwóch osobach. Przyjaźni i relacjach Murphy'ego z Mattem Busbym. Obaj poznali się praktycznie na froncie wojennym we Włoszech spędzając następnie dziesiątki lat w klubie.Obaj wspierali się, szanowali i darzyli ogromnym zaufaniem.
Lekturę kończą znalezione przez autora artykuły gazetowe z przemyśleniami Jimmy'ego z "Manchester Evening News" z 1958 roku.
Książa będąca swojego rodzaju hołdem, zdecydowanie godna polecenia, dla fanów "Czerwonych Diabłów" pozycja obowiązkowa. Warta przeczytania, aby przypomnieć sobie jak wielki wkład w klub miał ten człowiek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz