Nie jest to może najnowsza książka, bo jeśli się nie mylę, swoją premierę miała w kwietniu minionego roku, ale czy bym ją przeczytał rok temu, czy za rok, nie wpłynęłoby to czytanie.
Autor jest profesorem matematyki stosowanej. Wykładał między innymi na uczelniach w Oksfordzie i Cambridge. Mamy tutaj zatem profesjonalistę. W wolnym czasie zajmuje się oglądaniem futbolu i trenowaniem młodszych chłopców.
Czy książka profesora matematyki może zainteresować prawdziwego kibica piłki nożnej? Otóż wcześniej śmiałbym twierdzić, że raczej nie. Jak się jednak okazało lektura jest całkiem przyjemna i szybko się ja czyta.
Z dziedziny matematyki (również i ekonomii czy fizyki) jest tu wiele, wykresy, diagramy, geometria, modelowanie, algorytmy, pierwiastki, triangulacja, teselacja, rozkład Gumbela czy teoria wartości ekstremalnych.
Znajdziemy także wiele innych ciekawych badań między innymi o ławicy ryb, kolonii mrówek, gołębiach pocztowych czy polujących stadzie lwic.
Piłki nożnej oraz badań nad nia oczywiście też nie zabrakło. Znajdziemy tu diagramy, wykresy opisy i badania nad tiki - taką Barcelony, grze w dziadka, wyjaśnienie przewrotki Ibrahimowicia (mecz z Anglią) czy testowanie piłek przez NASA i badaczy z Japonii.
Znajdziemy także coś o kobiecej piłce nożnej i rekordach w biegu na sto metrów.
Fani bukmacherki także znajdą coś dla siebie. Czemu bukmacherzy oferują darmowe pieniądze na start? Jak obliczyć stopień nieuczciwości bukmachera? Jak obliczyć prawdopodobieństwo i szansę na wygraną? Przeczytajcie sami!
Autor chce, aby książka nie była tylko zbiorem suchych faktów. Ma zmienić w ludziach sposób myślenia o matematyce i futbolu. Ma pokazać co łączy te dwie dziedziny i ukazać piękno obu. "Matematyki można używać, by zrozumieć futbol, a futbol pomaga wyjaśnić matematykę".
Nie wiem czy w książce jest więcej futbolu, matematyki czy czegoś innego, ale na pewno mogę stwierdzić, że lektura jest ciekawa i godna polecenia. Atrakcyjności na pewno dodaje twarda okładka.
Piłkomatykę możecie nabyć TUTAJ zarówno w formie papierowej jak i w wersji elektronicznej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz