Marek Cieślak. Człowiek legenda, który siedzi w czarnym
sporcie od pięćdziesięciu lat, od połowy wieku. Jako żużlowiec dwukrotny
drużynowy wicemistrz świata, Indywidualny wicemistrz Polski, drużynowy Mistrz
Polski i zdobywca Złotego Kasku. Jako trener pracował w sześciu różnych klubach
zdobywając cztery Drużynowe Mistrzostwa Polski i pięć razy Drużynowy Puchar
Świata z reprezentacją. Fachowiec pierwszej klasy.
Legenda Polskiego żużla wydała swoją autobiografię, która ukazała się
dzięki wydawnictwu Sine Qua Non. Liczy sobie 352 strony oraz posiada wkładki
zdjęciowe. Książka kończy się wywiadami z Sławkiem drabikiem, Gregiem
Hancockiem i żoną Marka, a także statystykami kariery zawodniczej i trenerskiej
wraz z tytułami.
50 lat w profesjonalnym żużlu. Czarny sport to jego całe życie. Można
powiedzieć, ze w żyłach więcej ma metanolu niż krwi, (choć w sumie jest to
silna trucizna). Mimo wszystko ma czas na odpoczynek i rekreacje w postaci
swoich psów (championów), oraz gadającej papugi, z której można się na prawdę
pośmiać, ale przede wszystkim ma czas na jeżdżenie na rowerze, na którym
dzienni potrafi przejechać nawet 80 kilometrów. Można pogratulować i
pozazdrościć zdrowia w jego wieku.
Trener opowiada o swoim dzieciństwie, początkach i zamiłowaniu do żużla,
karierze zawodowej i trenerskiej. Podaje wiele ciekawostek, anegdot i ciekawych
sytuacji zza kulis speedwaya.
Cieślak opowiada także o swojej współpracy i relacjach z takimi
gwiazdami jak Gollob, Crump, Pedersen, Hancock, a także dawnymi legendami
Szczakielem, Fundinem, Maugerem czy Olsenem. Znajdziemy także osobny rozdział
dotyczący współpracy z mediami i prezesami klubów.
Autor ma także wiele szczęścia. Opowiadając o wypadkach śmiertelnych czy
kontuzjach wspomina, że sam także miał zmiażdżony kręg lędźwiowy i odniósł
wiele kontuzji łękotek, żeber czy obojczyka. To pokazuje jak brutalny, ale i
także nieprzewidywalny i kontuzjogenny jest to sport. Sport, który trzeba
kochać i czuć, aby go uprawiać.
Dowiadujemy się także jakie początku w żużlu mieli Holder, Madsen,
Janowski czy Kacper Gomólski.
Książkę bardzo fajnie i szybko się czyta. Fajnie jest powspominać stare
czasy i jazdę takich żużlowców jak Rickardsson, Gustafsson, Smith, Loram,
Adams, Ermolenko, Crump, Screen czy Nilsen. Świetna sprawa.
Książka zdecydowanie godna polecenia każdemu kibicowi żużlowemu,
niezależnie od klubu. "Mnóstwo fajnych historii, niektóre z nich są
śmieszne, inne kwaśne, ale każda z nich jest szczera i ciekawa" - poleca
Hampel. "Świetna książka nie tylko dla fanów żużla, ale dla każdego, kto
ma dobry humor." - dodaje Janowski.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz