Dyrektor instytucji poprosił o wysłanie kilku książek dla Polaków mieszkających w Mińsku.
- "Polacy mieszkający na Białorusi mają ograniczony kontakt z książkami wydanymi w Polsce. Poruszają się w klasyce od Mickiewicza do Sienkiewicza i niewiele więcej. Na zakup książek nie można sobie pozwolić. Trzeba pamiętać że ceny są podobne jak w Polsce a pensje po 1000 zł przy dobrych wiatrach."
Na taki list nie było głuche wydawnictwo, które wysłało do Centrum Polonijnego w Mińsku takie lektury jak "Dygot", "Rdza", "Trup na plaży", "On, Strejlau", "Glatz", "Zgasić słońce", "Martwy sezon", "Stróże", "Exodus" czy "Skiba. Ciągle na wolności".
źródło: wsqn.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz