Otrzymując od Artura Er drugą część "Szalonych lat 90-tych" dostałem również obie części wcześniejszych jego książek - "Z pamiętnika Galernika", gdzie opisuje on swoje przygody ze szlaku kibicowskiego.
Z początku można się złapać za głowę. Wszystko opisane mecz po meczu w najdrobniejszych szczegółach. Skąd ta pamięć? Mówi już o tym sam tytuł książki. Otóż "Galernik" przez kilka sezonów prowadził swój osobisty pamiętnik, potem zaś wydawał zina.
Przeżyć, wspomnień, wyjazdów, stron zapisanych w pamiętniku było tyle, że już podczas pisania pierwszej części wiadomo było, że zostanie to podzielone na dwie. Mimo iż pierwsza ma ponad 330 stron, druga okazała się być szersza o 50.
W pierwszej części znajdziemy początki kibicowania, pierwszy wyjazd, pierwsze melanże, pałowania, bijatyki. Druga część jest kontynuacją tego wzbogaconą służbą w wojsku. Wszystko jest szczere i autentyczne, żadnej fikcji literackiej nie znajdziemy. Wspomnień jest wiele i Artur ma się czym pochwalić.
Generalnie fajne porównanie lat 90-tych z obecnymi czasami. Już samo słownictwo i zwyczaje mówią same za siebie. A jak wiadomo kiedyś nie było komórek, internetu czy chociażby stadionowego monitoringu.
Po recenzjach pierwszej części (trzy najlepsze znalazły się nawet na początku drugiej książki) okazało się, że są to fajne wspomnienia i podróż w czasie nie tylko dla tych, którzy w tym uczestniczyli, ale fajna gratka dla masy innych kibiców.
Obie części "Z pamiętnika Galernika" możecie nabyć w pakiecie za 50 zł TUTAJ. Ponadto znajdziecie także komplet dwóch części "Szalonych lat 90-tych" - KLIK. O Pierwszej części pisałem TUTAJ, zaś mój wywiad z Arturem przeczytacie TUTAJ.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz