Premiera reportażu dziennikarza o świecie kiboli zaplanowana jest na 20 listopada. Miałem już okazję przyjrzeć się tej pozycji i mogę chociaż w kilku słowach odnieść się do niej, jeszcze przedpremierowo.
Autor - Amerykanin, na pierwszy piłkarski mecz poszedł dopiero po pięciu latach pobytu w Wielkiej Brytanii. Nic w sumie dziwnego, że na początku dziwiło go dziwne zachowanie angielskich kiboli jadących, bądź wracających z meczu.
Te jednak zdziwienie przerodziło się w ciekawość i zainteresowanie. Bill zaczął chodzić na mecze Manchesteru United i nie tylko. Pragnął zbadać świat kiboli i dowiedzieć się nieco o nim. Wszedł do ich świata i przez parę lat przeżył kilka ciekawych przygód, którymi podzielił się z czytelnikami. Książka napisana w formie relacji jest próbą dowiedzenia się dlaczego Anglicy podczas każdego meczu sieją spustoszenie na dworcach, w centrum miasta i w pociągach.
Część pierwsza książki to głównie sezon 1983/1984 i szczegółowy opis wyjazdu kiboli na mecz rewanżowy półfinałowy Pucharu Zdobywców Pucharów do Turynu, gdzie miejscowy Juventus podejmował Manchester. Goście przegrali 2-1, a bramkę na wagę awansu strzelił wówczas Zbigniew Boniek. Autor znalazł się na zbiórce kiboli, a autokarze, samolocie i trybunach. Szczegółowo opisał zachowanie bandytów przed i pomeczowe, kiedy nie zabrakło demolki miasta.
Część druga to przenosiny do Bury St Edmunds na imprezę skinheadów i nazistów, gdzie urodziny obchodzi jeden z członków Frontu Narodowego. Następnie mecz czwartej rundy Pucharu Anglii pomiędzy Cambridge i Millwall oraz zamieszki i gonitwa kiboli po Londynie, w której autor "czuje to" i łapie "ten stan".
Trzecia część, może nieco ciekawsza, z wieloma opisami agresji bandytów z West Hamu. Tutaj Bill posiłkuje się informacjami z biura prasowego sądu i wycinkami z gazety. Ponadto zamieszki podczas Euro 1988 i tragedia w Hillsborough. Również wyjazd do Włoch, podczas którego autor doświadcza ucieczki i "pałowania".
Reportaż generalnie bardzo ciekawy i szczegółowy. Fajnie że bardzo szczegółowy, ale opisy zajmują bardzo dużo miejsca, przez co nie jest ich w książce aż tak dużo. Jak na tyle lat jeżdżenia z kibolami na mecze domowe i wyjazdowe mogło być tego więcej. Może krótszych, ale więcej. Tego trochę mi brakowało, tym bardziej, że autor prenumerował usługę monitoringową z wycinkami prasowymi i wielu z kopert nawet nie otworzył tyle ich było.
Dla fanów angielskiej piłki nożnej pozycja godna polecenia, lekka aby sobie poczytać o kibicowaniu w latach dziewięćdziesiątych, które w Anglii były dość "kolorowe". Fani Manchesteru United na pewno znajdą coś dla siebie.
Książkę Billa Buforda pt.: "Między kibolami" znajdziecie w przedsprzedaży na oficjalnej stronie wydawnictwa TUTAJ.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz