Bartłomiej Rabij jest dziennikarzem sportowym i komentatorem,udziela się także jako ekspert w studiu. Generalnie specjalista w południowoamerykańskiej piłce z ponad trzydziestoletnim doświadczeniem, zatem tematami brazylijskiej piłce raczej go nie zaskoczymy.
Na pomysł wywiadu właśnie z nim wpadłem po przeczytaniu wydanej przez wydawnictwo Arena książce "Socrates. Piłkarz, filozof, legenda", o której pisałem już TUTAJ.
Zapraszam do lektury!
Czy czytał Pan książkę Socratesa "Piłkarz, filozof, legenda"?
- "Książkę znam jedynie w wersji angielskiej. Już parę lat temu bardziej ją kartkowałem niż czytałem. W wersji polskiej niestety nie miałem okazji jej przeczytać".
Co może Pan powiedzieć na temat Socratesa jako piłkarza?
- "Piłkarzem był na pewno wybitnym, ale pamiętajmy o tym, że nie był tytanem pracy. Miał wielki talent ze szczytem swoich możliwości, który przypadł lata 80-te. Potem wrócił z Fiorentiny już po jednym nieudanym sezonie we Włoszech, gdzie był najlepiej opłacanym obcokrajowcem w najlepiej płacącej wówczas lidze, więc nie była to długa kariera jak Messiego czy nawet Zico który przez długie sezony utrzymywał się na szczycie. Jego kariera była legendarna raczej ze względu na pozaboiskową otoczkę".
Socrates jako człowiek?
- "O tym jakim był człowiekiem na pewno lepiej opowie książka. Na pewno wiemy że miał duże problemy z alkoholem i paleniem. Z drugiej strony miał chyba także tylko jedną żonę, co w dzisiejszych czasach wśród piłkarzy, którzy często te partnerki zmieniają, nie jest tak popularne. Wydaje mi się że był człowiekiem trudnym, bo miał taką naturę nielubiącą krytyki i często narzucał swoją wole i zdanie innym".
Jaki wpływ na kluby i kraj miała działalność Socratesa? Mówię na przykład o wprowadzaniu demokracji w Corinthians.
- "Z wpływem na kraj bym nie przesadzał, bo to była połowa lat 80-tych, czas dyktatury militarnej i kryzys gospodarczy. Demokracja Corinthians nie przerodziła się w sumie w żaden masowy ruch w klubach, więc jest to bardziej mityczna historia niż coś co miało dość istotne znaczenie. Sam w sobie na pewno był to ciekawy projekt, żeby wszyscy wspólnie wypowiadali się demokratycznie na temat funkcjonowania klubu".
Czy Socratesa da się porównać do któregoś z obecnych piłkarzy?
- "Trudno mi powiedzieć, czy którykolwiek z dzisiejszych piłkarzy był podobną postacią. Coś takiego w sobie na pewno miał Jorge Valdano, mniej więcej jego rówieśnik. Szerokie horyzonty miał też Marcelo Bielsa. Jakby się lepiej przyjrzeć to na pewno też wiele latynoskich piłkarzy. Na pewno Socrates był wielką indywidualnością, bo mało jaki piłkarz był w stanie skończyć studia medyczne podczas trwania kariery".
Jak zaczęło się Pana zainteresowanie do brazylijskiej piłki?
- "Moje zainteresowanie latynoską piłką sięga Mundialu 1982 w Hiszpanii, gdzie po raz pierwszy zobaczyłem Maradonę i reprezentację Brazylii z Zico, Falcao i własnie Socratesem, który był jednym z moich idoli, Juniorem, Ederem. Od tego czasu często wyszukuję informacje, czy to hobbystycznie czy też zawodowo i staram się jakoś rozwijać nie tylko w tej miłości, ale też i pasji, która trwać już będzie 37 lat".
Ma Pan jakiegoś ulubionego autora? Pozycję sportowo - literacką?
- "Nie, chyba nie mam żadnego ulubionego autora piszącego o futbolu. Generalnie preferuje beletrystykę. Książki sportowe czytam bardziej praktycznie i pragmatycznie głównie ze względu na zainteresowanie jakimś tematem a nie jakąś cudowną literaturę. Jest kilka książek, które mniej lub bardziej lubię, ale nie miałem takiej książki która jest dla mnie jakoś super ważna".
Czy jako ekspert lig południowoamerykańskich i w ogóle brazylijskiej piłki, myślał Pan o napisaniu książki?
- "Napisałem już książkę, która została złożona przez wydawnictwo Sine Qua Non, według rozmów które prowadzę z wydawcą, z którym podpisałem kontrakt. Książka zostanie wydana przed Copa America 2019".
Zobacz także inne moje wywiady:
Ziemowit Ochapski: KLIK
Jarosław Kaczmarek: KLIK
Marek Cieślak: KLIK
Paweł Czado: KLIK
Grzegorz Joszko: KLIK
Paweł Skóra: KLIK
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz